Angkor, Wyspa Wielkanocna, Nazca - zagłada...
Angkor Wat
Tereny Angkoru obfitowały w wodę. Po zbudowaniu sieci kanałów nawadniających zasilanych przez trzy pobliskie rzeki, rolnicy cieszyli się zbiorami ryżu przez cały rok. Metropolia przyzwyczajona do dobrobytu nie dała rady zapobiec klęsce, którą przyniosły gwałtowne susze, a także powodzenie. Otóż ogromne ilości osadu naniesione przez masy wód blokowały kanały. Rosnące miasto potrzebowało coraz więcej pól, więc przez kilkaset lat rolnicy zajmowali nowe tereny, wycinając okoliczne lasy.
Sugerowano, że nadmierny rozwój miasta wywołał ekologiczną katastrofę, która doprowadziła do upadku Angkoru. Zdaniem naukowców system kanałów stał się zbyt skomplikowany i mieszkańcy Angkoru stracili nad nim kontrolę. Badania wykazały, że większość kanałów zostało zasypanych ziemią, którą zmyły z pól fale powodziowe pokonujące z wielką prędkością pozbawiony drzew teren.
Podsumowując powodzie, jałowe gleby i erozja spowodowały, że ludzie zaczęli opuszczać Angkor i przenosić się na południe w okolice Phnom Penh.
Wyspa wielkanocna:
Brak zadrzewienia i bujnej roślinności podzwrotnikowej, jałowe gleby i niemal zupełny miejscami brak życia.
Według uczonych to masowa produkcja posągów i potrzebnych do ich transportu drewnianych maszyn oraz wykorzystanie drzew do budowy niezbędnych rybakom łodzi przyczynić się miała do całkowitej wycinki lasów. To z kolei doprowadziło do wyginięcia zwierzyny, wyjałowienia gleb i ruiny wyspy.
Wycinka lasów spowodowała kompletną degradację fauny i flory, to doprowadziło do głodu, a głód do plemiennych, bratobójczych walk, które wyniszczyły pierwotną ludność. Historia ta ma też skrywany - i do dziś wstydliwy dla mieszkańców Wyspy Wielkanocnej - wątek kanibalizmu. Ci, co przetrwali, mieli bowiem z braku jakiegokolwiek pożywienia na wyspie, zjadać współplemieńców. Niektóre przekazy mówią o tym, iż najczęściej pożywiano się kobietami i dziećmi. Warunek był tylko taki, by nie jeść członków swojej rodziny, bo to przynosiło hańbę.
Teoria amerykańskich naukowców dowodzi z kolei, że winę za unicestwienie niemal całej populacji na wyspie miały ponosić przywiezione tu przez człowieka szczury. Niezagrożone z żadnej strony rozmnożyły się podobno na Wyspie Wielkanocnej do blisko 20 mln sztuk. Zjadały wszystko, co było do jedzenia - owoce palm czy innych roślin. To spowodowało klęskę biologiczną.
Płaskowyż Nazca:
W pierwszych wiekach naszej ery w dolinach na południu Peru rozwijała się kultura Nazca znana najbardziej z tajemniczych linii nasypowych na świecie. Zdaniem naukowców tworzący ją ludzie sami doprowadzili do swojej zagłady. Tereny, na których żyli, nie były zbyt dogodne do życia. By uzyskać zadowalające plony konieczne było stworzenie systemu nawadniającego, co zapoczątkowali wtedy tubylcy. Jednak w pewnym momencie przedobrzyli z rozwojem rolnictwa. By uprawiać coraz więcej bawełny i kukurydzy, Nazca przez wiele pokoleń wycinali miejscowe lasy, w których rosły drzewa huarango (odmiana akacji). Nie wiedzieli, że tylko dzięki tym drzewom okoliczne tereny nie zamieniły się w pustynię. Huarango są idealne do ożywiania pustynnych terenów. Zwiększają żyzność ziemi i wilgotność, a swoimi niezwykle długimi korzeniami chronią ziemię przed rozmyciem podczas ulew i powodzi. Zdaniem naukowców krytyczny punkt Nazca przekroczyli około 500 r. n.e. Drzew było już zbyt mało, by mogły zapobiec niszczycielskim skutkom powodzi, którą przyniosły ulewy. Woda zniszczyła pola i rozmyła wiele kanałów nawadniających. W efekcie stworzone w miejscu lasów pola szybko zamieniły się w pustynię, a kultura Nazca upadła.